Ceny złota biją rekordy. Wielka wojna to kwestia tygodni?
Już nie tylko eksperci wojskowości, wywiadu i politycy mówią o nadchodzącej wielkiej wojnie. Bliskie widmo kataklizmu widać także na rynku złota – surowca, do którego uciekają inwestorzy w najbardziej niepewnych czasach.
Złoto zawsze było inwestycją na najcięższe czasy. Załamania rynków ekonomicznych, wojny i inne kataklizmy powodują upadki giełdy, walut czy całych państw a tym samym rynków obligacji. Tylko złoto nie poddaje się gwałtownym wydarzeniem, a nawet zyskuje w niebezpiecznych czasach.
Ostanie miesiące to rekordowe ceny złota. Złoto zyskuje z tygodnia na tydzień przekraczając obecnie 2750 dolarów za uncję.
Ekonomiści nie pozostawiają złudzeń. Inwestorzy gwałtownie odwracają się od giełd czy walut lokując kapitał w złocie.
Sytuacja taka powtarza się w czasach skrajnych przesileń i globalnych kataklizmów. Ostanie takie ruchy miały miejsce w na przełomie lat 30-tych i 40-tych ubiegłego wieku, czyli przed i w czasie II wojny światowej.
Analogia ta wskazuje, ze najwięksi inwestorzy przewidują globalny kataklizm a jego nadejście można liczyć w tygodniach…
Narodowy Bank Polski jest jednym z największych beneficjentów wzrostu cen złota. Zakupy dokonane tuż przed gwałtownym wzrostem cen przyniosły ogromne zyski.
Niestety wybuch wojny spowoduje ewakuację złota wzorem 1939 roku. Może ono już nigdy nie wrócić do Polski.
Podobnie naciski na szybkie wprowadzenie waluty euro w Polsce ma na celu jak najszybsze wyprowadzenie polskiego złota do europejskiego banku centralnego, który mieści się w Niemczech…
Źródło: pp
fot. ilust.