Inflacja karmi oszustów
W celu śledzenia stanu „inwestycji” oszuści oferowali instalację programu, gdzie wyświetlane byłyby ich aktualne wyniki. Dane te były nieprawdziwe i miały służyć jedynie uśpieniu czujności i rozpaleniu wyobraźni co do zysku.
Dodatkowo oszuści oferowali pomoc techniczną, m.in. w uruchomieniu programu czy obsługi aplikacji bankowej, poprzez instalację tzw. zdalnego pulpitu (np. AnyDesk, TeamViewer, Splashtop). W praktyce oznaczało to całkowite przejęcie kontroli nad urządzeniem. Instalacja zdalnego pulpitu dotyczyła komputera, telefonu lub obu naraz. W tym momencie oszuści przystępowali do kradzieży środków z konta bankowego ofiary. Sami logowali się do jej aplikacji bankowej, korzystając z wykradzionych danych, albo manipulowali ofiarą, uzasadniając potrzebę dostępu do bankowości np. niedostarczeniem przelewów albo koniecznością potwierdzenia, że na jej rachunek nie wpłynęły zyski z przedsięwzięcia, co konsultant chciał osobiście sprawdzić.
Warto dodać, że jeśli na tym etapie ofiara posiadała jeszcze jakiekolwiek środki na swoim rachunku bankowym, to niestety najczęściej konto po tej operacji zostawało puste.
Jeden z pokrzywdzonych, nabierając podejrzeń co do uczciwości inwestycji, zwrócił się o zwrot wpłaconych kwot. Oszuści poprosili go wówczas o wygenerowanie kodów BLIK w celu odesłania środków. Ofiara w ten sposób straciła resztę oszczędności.
W innym schemacie oszuści zapewniali, że inwestycja przyniosła spory dochód, ale trzeba najpierw zapłacić podatek, bo takie jest prawo za granicą. Finalnie osoba straciła wszystko, co zainwestowała i jeszcze kilkadziesiąt tysięcy złotych na opłacenie fikcyjnych podatków.
Jak się bronić?
· unikajmy podejrzanych inwestycji,
· nie powierzajmy swoich środków nieznanym osobom czy instytucjom,
· nie instalujmy oprogramowania z nieznanych źródeł,
· uważnie czytajmy wszelkie powiadomienia o operacjach finansowych,
· jeżeli zostaliśmy oszukani, natychmiast powiadamiamy bank, lub pośrednika płatności, celem zablokowania rachunku i kart, jak również Policję bądź Prokuraturę.
Źródło informacji: Currency One