W Chinach częste są przypadki znikania ludzi. Znikają milionerzy, niepokorni opozycjoniści a nawet dyplomaci. Jednemu ze „znikniętych” udało się powrócić.

Chiński rząd stosuję politykę „dwa ustroje – jedno państwo”. Polega ono na daleko posuniętym liberalizmie gospodarczym połączonym z autorytarnymi rządami partii komunistycznej. Takie połączenie „ognia i wody” powoduje patologiczne sytuacje.

Ludzie świadomi i bogaci, podróżujący po świecie wracając do Chin często stają się „niepokorni”. Sprzeciw wobec dyktaturze komunistycznej kończy się zazwyczaj tragicznie. Poza wyrokami śmierci i obozami pracy w Chinach popularne jest „znikanie” ludzie.

Niepokorni miliarderzy którzy zaczynają wyrażać się krytycznie przeciw władzy są natychmiast usuwani bez śladu i rozgłosu.

Jednym z takich miliarderów miał być Jack Ma. Pod koniec 2020 roku władze Chin wzięły na celownik jego interesy. Rozwój inwestycji Jacka Ma w sektorze finansowym niepokoił władze gdyż mógł doprowadzić do utraty monopolu państwa na kontrolę obrotu gotówkowego w Chinach.

Jack Ma szybko stał się najbogatszym człowiekiem w Chinach. Władze rozpoczęły z nim wojnę zmieniając prawo tak by ograniczyć jego interesy. Sprawą miał interesować się sam Xi Jinping przywódca Chin.

Biznesmen szybko zdał sobie sprawę, że władza ma go na celowniku i może wkrótce „zniknąć”. Założyciel Alibaby oraz Ant Financial postanowił uprzedzić ruch władz i „zniknął” się sam.

Słuch zaginął o Ma pod koniec ubiegłego roku. Spekulacje o jego „zniknięciu” oczywiście zakładały interwencję służb specjalnych. Jednak po prawie 2 miesiącach miliarder niespodziewanie odnalazł się uczestnicząc w wideokonferencji.

Jack Ma nie komentuje swojego „zniknięcia”. Prawdopodobnie zrobił to by dać sygnał władzy, że nie będzie się angażował w sprawy polityczne. Pokuta miliardera i jego „zniknięcie” było formą ukorzenia się wobec władzy. Na ile skuteczną czas pokaże.

Wesprzyj akcję WOLNE MEDIA
Uratujmy wolność słowa przed monopolem rządu

Na podstawie: PP

fot. arch.fb/Jack Ma