AktualnościCiekawostkiPolityka

Za co Obajtka wyrzucili ze szkoły? Dwa razy…

Były wójt Pcimia a obecny prezes PKN Orlen Daniel Obajtek pierwszy raz w mediach brylował 30 lat temu. Wtedy to jego szkolną karierą zainteresowały się najwyższe władze.

Historia kariery medialnej Obajtka zaczęła się 30 lat. Jako uczeń technikum trafił on na pierwsze strony gazet. Sprawę szkolnej kariery prezesa Orlenu opisała „Rzeczpospolita”.

O Obajtku zrobiło się głośno gdy z prowincjonalnego urzędu wójta Pcimia awansował na prezesa Orlenu. Kariera niczym z powieści o Nikodemie Dyźmie przykuła uwagę mediów. Na jaw zaczęły wychodzić grzechy i zaniechania z przeszłości oraz niewygodne fakty.

„RZ” opisała szkolne przygody Obajtka z czasów kiedy był uczniem technikum weterynaryjnego.

W 1994 roku młody uczeń Zespołu Szkół Rolniczych w Nowym Targu był już w IV klasie. Lubił wokół siebie szum i zamieszanie. Jego kariera szkolna była rozkwicie. Został na drugą kadencję przewodniczącym samorządu szkolnego. Był aktywnym i sprawnym szkolnym samorządowcem. Zorganizował kawiarnię szkolną, załatwiał sponsorów dla szkoły, prowadził nawet gazetkę szkolną.

Niestety to pasmo sukcesów musiało się skończyć. Upojony sukcesami i karierą Obajtek szybko popadł w konflikt z nauczycielami. Jego postawa skutkowała dwukrotnym usunięciem go z listy uczniów czyli de facto wyrzuceniem go ze szkoły. Zarzuty były poważne. Poza typowymi uczniowskimi wybrykami jak przenocowanie pijanych kolegów w grę wchodziła też defraudacja funduszy samorządu szkolnego.

Dyrektor szkoły Marian Nowak zarzucał mu: “destabilizację samorządu, szkalowanie dobrego imienia wychowawcy, szantażowanie rady pedagogicznej, korzystanie z pomieszczeń samorządu do celów prywatnych (a właściwie przenocowanie pijanych absolwentów), uchylanie się od przedstawienia pełnego rozliczenia z działalności gospodarczej samorządu, notoryczne kłamstwa i arogancję w stosunku do nauczycieli, niewypełnianie podstawowych obowiązków ucznia (nieobecności i wyniki w nauce) .” – czytamy w archiwalnym wydaniu “Rzeczpospolitej”.

Obajetk rozpoczął wojnę z nauczycielami prawie na miarę tej jaką teraz prowadzi z niezależnymi mediami.

Obajtek drukował w gazetce szkolnej artykuły nieprzychylne wobec nauczycieli. Oskarżał dyrektora szkoły o wykorzystywanie przez jego rodzinę części terenów szkoły na hodowlę koni. Wojna rozpętała się na całego. Wzajemnych oskarżeń przybywało.

Przez natłok zarzutów pod adresem nastolatka, dyrekcja postanowiła skreślić go z listy uczniów. Jak się później okazało, decyzja była wydana z naruszeniem prawa. Według ówczesnego stanowiska MEN, w tym przypadku powinno obowiązywać “zachowanie stopniowania kar, wyliczonych w przepisach (od różnego rodzaju upomnień i nagan przez przeniesienie do innej klasy, a wyrzucenie jest karą najwyższą), a także fakt, że do czasu uprawomocnienia się decyzji uczeń ma prawo chodzić na zajęcia.” – czytamy w artykule „RZ”.

Pierwsze wydalenie Obajtka miało miejsce w październiku. Jednak już w grudniu dyrekcja ponownie pozbyła się niewygodnego ucznia. W uzasadnieniu, które pojawiło się na tablicy na korytarzu szkolnym napisano, że jednym z powodów usunięcia Obajtka było “szkalowanie dobrego imienia pana Stanisława Pietrzaka”.

Stanisław Pietrzak to były wychowawcą Daniela Obajtka, który zarzucał chłopakowi kłamstwo, arogancję oraz szkalowanie jego dobrego imienia.

W obronę Daniela zaangażowali się rodzice. Napisali oni list do senator Marii Łopatkowej z prośbą o zajęcie się sprawą poszkodowanego syna. W sprawę młodego Obajtka zaangażował się także senator Andrzej Chronowski. Sprawa w końcu oparła się o Urząd Wojewódzki w Nowym Sączu. Jego decyzją Obajtek został przywrócony w prawach ucznia. Jednak z powodu sytuacji jaka była w Nowym Sączu Daniel postanowił przenieść się do technikum rolnego w Myślenicach kończąc je. Studia w Radomiu dopełniły długą i pełną zaskakujących faktów karierę szkolną Daniela Obajtka.

Źródło: Rzeczpospolita

Fot. arch.PP

Facebook Comments