112AktualnościReligia

Najpierw Katarzyna, a teraz Tomasz. Mordercy dzieci z Sosnowca

Cała Polska żyła sprawą zaginionej córeczki Katarzyny Waśniewskiej z Sosnowca. Dziewczynka miała być porwana w parku przez nieznanych sprawców. Trwały poszukiwania, a telewizja relacjonowała dramat matki.

O zaginięciu Madzi mówiły wszystkie stacje telewizyjne i radiowe. Zdjęcia dziewczynki były we wszystkich gazetach i portalach internetowych.

Jak się okazało Katarzyna Waśniewska zagrała na nosie policji i oszukała wszystkich – nawet swojego męża i najbliższą rodzinę.

Sprawa wyjaśniła się dopiero po tym, gdy do akcji wszedł znany acz kontrowersyjny detektyw Krzysztof Rutkowski. To jemu Paśniewska się przyznała, że Madzia nie żyje.

“Wyślizgnęła mi się, ten kocyk był taki śliski”

– mówiła Katarzyna Waśniewska, matka dziewczynki

Kobieta została skazana na 25 lat pozbawienia wolności.

To była bardzo trudna i psychicznie wyczerpująca sprawa, bo chodziło przecież o sześciomiesięczne dziecko. Opinia publiczna była bardzo zbulwersowana – wspomina adwokat Arkadiusz Ludwiczek, który bronił w sądzie Katarzyny Waśniewskiej.

Od tego wydarzenia minęło już 9 lat, a w Sosnowcu doszło do kolejnej tragedii, która wstrząsnęła całą Polską.

Tomasz M. porwał i brutalnie zamordował 11-letniego Sebastianka. A to nie jego pierwszy odrażający czyn którego się dopuścił.

W 2008 roku uprowadził 9-letniego wówczas Dawidka. Chłopiec kilka godzin spędził w pokoju pełnym kamer i aparatów, a oprawca kazał mu się rozebrać. Został skazany na dwa lata w zawieszeniu.

Jak relacjonuje portal Fakt: 11-letni Sebastian H. zniknął z placu zabaw w ubiegłą sobotę 22 maja. Mógł być poza domem do godz. 19. Prosił o zgodę na pół godziny dłuższą zabawę, ale w ogóle nie wrócił na noc. Optyk Tomasz M. wciągnął go do samochodu, bo jak twierdził, przez długie włosy pomylił go z dziewczynką. Przewoził go do różnych miejsc, prawdopodobnie również do mieszkania swojej siostry, której akurat nie było w domu. W końcu zabrał Sebastiana do swojego salonu optycznego, który mieści się przy ul. 1 Maja w Sosnowcu. To tam najprawdopodobniej udusił 11-latka.

Porywacz udusił Sebastiana dlatego, że ten powiedział mu, iż wie, jak on wygląda i będzie musiał o wszystkim powiedzieć mamie, bo nie wrócił na noc do domu. Po zabójstwie optyk wsadził ciało dziecka do kartonu i pojechał na budowę je zabetonować – mówił anonimowy informator dziennikarzom “Gazety Wyborczej”.

 

Na razie nie wiadomo jak skończy się ta sprawa. Każdy przypadek agresji skierowanej w stronę dziecka wywołuje oburzenie. Za każdym razem rozgrzewa się również na nowo dyskusją nad tym czy powinna w Polsce wrócić kara śmierci. A co Państwo myślą w tym temacie?

Facebook Comments