Sól himalajska. Hit czy kit?
Sól himalajska stała się modna w gastronomii. Wielu poleca jej znakomite właściwości a egzotyczna nazwa przyciąga. Jak się jednak okazuje sól ta nie ma nic wspólnego z Himalajami a jej wyjątkowe właściwości to głównie cena dochodząca do 50 zł za kilogram.
Sól himalajska przebojem wdarła się do eleganckich restauracji i na stoły „milenialsów”. Jak jednak się okazało, sól ta nie ma nic wspólnego z Himalajami. O ile trafi się na prawdziwą (na rynku jest wiele podróbek zwykłej barwionej solo) pochodzi ona głównie z Pakistanu.
Jej wydobycie jest trudne. W zacofanych regionach do jej pozyskania wykorzystuje się przestarzałe narzędzia takie jak kilof i wiertła. Liczni pośrednicy w handlu zarabiają na eksporcie tego produktu windując jego cenę.
Jak się jednak okazuje, właściwości solo himalajskiej poza ceną nie odbiegają od właściwości rodzimej białej soli kuchennej. Wyjątkowy kolor wynika jedynie z wyższej zawartości selenu i magnezu.
Zdrowotny wpływ na zdrowie solo himalajskiej podobnie jak soli kuchennej jest identyczny. W większych ilościach jest ona szkodliwa – zwłaszcza dla portfela.
W zawiązku z popularnością i ceną soli himalajskiej na rynku istnieje wiele jej podróbek. Zwykłe kryształki soli zabarwione na różowo dają zysk dziesiątki razy wyższy niż sól kuchenna. Kusi to przestępców a dla nabywcy nie ma szans na odróżnienie prawdziwej soli himalajskiej z Pakistanu od soli z europejskich kopalni z dodatkiem barwników.
Źródło:PP
fot. ilust.