Ciekawostki

Starcie orła z krukiem, czyli bitwa pod Ostrołęką

26 maja 1831 roku wojska polskie pod dowództwem generała Jana Skrzyneckiego stoczyły pod Ostrołęką bitwę z oddziałami rosyjskimi feldmarszałka Iwana Dybicza. Był to moment zwrotny całego powstania listopadowego. Porozmawiajmy więc o początku końca tego zrywu narodowowyzwoleńczego.

Po bitwie o Olszynkę Grochowską, która miała miejsce 25 lutego 1831 roku, wodzem naczelnym powstania zostaje z woli rady wojskowej czterdziestoczteroletni generał Jan Skrzynecki. Pomimo, iż przeprowadził wiele zmian personalnych na poszczególnych stanowiskach oraz w polskiej armii, nie wierzył w sukces powstania. Warto zaznaczyć, że bez zezwolenia Rządu Narodowego próbował pertraktować z głównodowodzącym siłami rosyjskimi feldmarszałkiem Iwanem Dybiczem. Rokowania jednak zostały zerwane przez stronę przeciwnika.
Pomimo tej niewłaściwej postawy dowodził w zwycięskich dla Polaków bitwach pod Wawrem i Dębem Wielkim z marca 1831 roku, lecz 2 kwietnia zdecydował się na wstrzymanie ofensywy i pościgu za wycofującymi się oddziałami rosyjskimi. Generał Jan Skrzynecki oczekując biernie na informacje o posunięciach oddziałów nieprzyjaciela, nie był przekonany do nowego planu prezentowanego przez generała dywizji Ignacego Prządzyńskiego, który zrealizował częściowo 10 kwietnia w bitwie pod Iganiami. Po tej akcji dyktator powstania listopadowego nie powierzył już nigdy Prądzyńskiemu samodzielnego dowództwa w starciu, gdyż widział w nim prawdopodobnie potencjalnego konkurenta.
Generał Jan Skrzynecki na litografii François le Villain z lat 30. XIX wieku. (źródło: wiki)
W maju 1831 roku generał Jan Skrzynecki wyruszył z 45-tysięczną armią polską na liczący 30-tysięcy korpus gwardii cesarskiej księcia Michała Pawłowicza Romanowa. Jednakże 17 maja nie wydał bitwy tylko zatrzymał się w rejonie Śniadowa, co pozwoliło Rosjanom oddalić się na wschód, w kierunku Białegostoku. Kolejnym błędem generała Jana Skrzyneckiego był spóźniony rozkaz do pościgu za uciekającym przeciwnikiem. 20 maja zapadła decyzja o ściganiu gwardii. Oddziały polskie podjęły marsz, narażając się równocześnie na uderzenie głównych sił feldmarszałka Iwana Dybicza, które właśnie ruszyły spod Siedlec na pomoc gwardii.
George Dawe ,,Portret Iwana Iwanowicza Dybicza Zabałkańskiego”, obraz z lat 20. XIX wieku. (źródło: wiki)
Rankiem 26 maja 1831 roku pod Ostrołęką siły rosyjskie pod wodzą feldmarszałka Iwana Dybicza zaskoczyły oddziały polskie pod dowództwem generała Jana Skrzyneckiego. Wojska wroga na początku zepchnęły Brygadę Jazdy generała dywizji Ludwika Bogusławskiego z pozycji obronnych wokół Ostrołęki. Podczas wycofywania się sił polskich nie zdołano wysadzić mostu na Narwi, co wykorzystała piechota rosyjska, przechodząc na drugi brzeg rzeki. Generał Jan Skrzynecki chciał zepchnąć do rzeki znajdujących się na prawym brzegu Rosjan, jednakże wysyłane przez niego pojedyńcze bataliony były niszczone ogniem rosyjskich armat. Gdy po południu feldmarszałek Iwan Dybicz przerzucił przez Narew dodatkowe siły, nieprzyjaciel ruszył do generalnego natarcia. Tragiczne położenie powstańców uratowała szarża baterii lekkokonnej pod dowództwem podpułkownika Józefa Bema, która skutecznym ogniem kartaczowym dwunastu dział uniemożliwiła dalszy atak nieprzyjaciela. Akcja ta pozwoliła armii generała Jana Skrzyneckiego wykonać odwrót na Warszawę. Późnym wieczorem bitwa wygasła.
Armia powstańcza została pobita, a w szeregach zapanowała demoralizacja. Mocno dał się odczuć ubytek doświadczonych żołnierzy. W bitwie pod Ostrołęką zginęli między innymi generałowie Henryk Kamieński oraz Ludwik Kicki. Straty były wysokie, gdyż zginęło około 7 tysięcy żołnierzy. Siły feldmarszałka Iwana Dybicza utraciły około 6 tysięcy ludzi. Trzeba zaznaczyć, iż to nie straty nie były najgorsze, tylko fakt, iż Rosjanie przejęli inicjatywę wojenną. Działania generała Jana Skrzyneckiego spowodowały zachwianie wiary w dowódców i końcowe zwycięstwo powstania. Bitwa pod Ostrołęką, czyli druga co do wielkości bitwa Wojska Polskiego w okresie powstania listopadowego, nie skończyła się dla Polaków pozytywnie. Od tego istotnego momentu powstańcy przechodzą do defensywy.
Kacper Mizdal, pasjonat historii, autor popularnego w mediach społecznościowych cyklu ,,Historia z Kacprem”.
Facebook Comments