Cud w zakonie. Ognisko „indyjskiej mutacji” wygasiła amantadyna
Indyjska mutacja koronawirusa nadal zbiera śmiertelne żniwo w Azji. Ognisko jakie wybuchło w Polsce wygaszono przy pomocy amantadyny!
Tak zwana indyjska mutacja koronawirusa charakteryzuje się ogromną szybkością rozprzestrzeniania się. Pojawienie się tego wirusa w Polsce wywołało niepokój. Jednym z ognisk na terenie Polski był Zakon Sióstr Misjonarek. Siostry i ich podopieczni w Warszawie i Zambrowie padli ofiarami zakażenia indyjską odmianą COVID.
W zakonie i u podopiecznych sióstr, wśród których było wiele osób starszych i bezdomnych z licznymi innymi chorobami zastosowano leczenie wsparte amantadyną. Okazało się, że niemal wszyscy u których zastosowano lek przeszli zakażenie w sposób łagodny lub bezobjawowy. Nawet osoby starsze i z licznymi chorobami współwystępującymi. Zmarła tylko jedna osoba z personelu placówki.
Instytut Kocha w Berlinie po badaniach sugerował, że amantadyna może być lekiem skutecznym i pomocnym bez względu na mutację wirusa. Niestety koncerny farmaceutyczne i skorumpowane przez nie rządy oraz eksperci nadal przekonują, że jedyną formą walki z pandemią koronawirusa są kolejne szczepionki.
Źródło: pp
fot.: ilust.