„Grupa Zero” z listy fundacji Krystyny Jandy. Ujawniamy treść wiadomości
Udało się dotrzeć do treści wiadomości jakie rozsyłała fundacja Krystyny Jandy z zaproszeniem na szczepienia. Celebryci grupy „zero” dostali imienne zaproszenia i zapewnienie, że nie chodzi o akcję promocyjną.
Fundacja Krystyny Jandy rozesłała zaproszenia do przyjęcia szczepionki Pfizera i BioNtech. Pełną treść zaproszenia kierowanego do celebrytów publikuje „Wprost”
Proszę o znak, jeśli ktoś z Państwa chciałby być zaszczepiony- czytamy w wiadomości ujawnionej przez “Wprost”
Wiadomość jest pisana przez samą Krystynę Jandę która osobiście zachęca do zapisów na jej akcję szczepień celebrytów.
Istnieje szansa, że będziemy mieli możliwość zaszczepić współpracowników. Proszę o znak, jeśli ktoś z Państwa chciałby być zaszczepiony, stworzymy listę i jeśli będzie to możliwe, to umówimy Was na szczepienia” – deklarowała prezeska Fundacji Krystyny Jandy w mailu.
Wiadomość została wysłana z oficjalnego adresu e-mail Teatru Polonia prywatnego teatru Jandy finansowanego przez środki publiczne i dotacje.
Zgodnie z zaleceniem pracowników Fundacji Krystyny Jandy, w odpowiedzi na maila należało przesłać zgłoszenia z podstawowymi danymi osobowymi. Chodzi o imię i nazwisko oraz numer PESEL.
Ponieważ mamy kilkuset współpracowników, często seniorów, którzy od jakiegoś czasu pytali o radę, gdzie się zgłaszać, czy do przychodni, czy szpitala wobec chaosu informacyjnego, jaki panuje na temat zapisów postanowiliśmy przygotować gotową listę chętnych na szczepienia i przekazać ją do punktu szczepień jeśli tylko będzie to możliwe jako zakład pracy – komentowała prezeska Fundacji Krystyny Jandy dla “Wprost”.
Mimo złamania przepisów i wszelkich norm etycznych tylko część zaszczepionych celebrytów wyraziło skruchę i refleksję. Prezydent Poznania Jaśkowiak poparł nawet akcję szczepień celebrytów wskazując w nich „szczególne dobro narodu” które zasługuje na szczególną ochronę.
Uczestnicząca w całej akcji Warszawska Akademia Medyczna wydała w tej sprawie sprzeczne komunikaty. Główną linią obrony było twierdzenie, że celebryci uczestniczyli w akcji promocyjnej. Jednak rektor tej uczelni pytany o ich listę odmówił jej podania zasłaniając się przepisami RODO. Byłaby to pierwsza akcja promocyjna w historii w której utajniono jej „ambasadorów”.
Trwa kontrola w tej sprawie i nie wyklucza się prokuratorskiego śledztwa. Na wyjaśnienie czeka udział fundacji Jandy i jej samej w akcji oraz ewentualne korzyści majątkowe dla wymienionych.
Na podstawie: wprost/wtv.pl