LN: Polska – Holandia 0:2
Mecz Ligii Narodów rozegrany na Stadionie Narodowym 22 września nie spełnił oczekiwań kibiców. Holendrzy szybko otworzyli wynik (13`) a mecz zakończyli zwycięskim wynikiem 2:0.
Początek pierwszej połowy to dość agresywna gra obu drużyn. Holendrzy już w 3 minucie musieli dokonać zmiany po kontuzji Teune Koopmeinersa (za niego Steven Berghusit).
13 minuta atak pozycyjny Holendrów i pierwsza bramka dla gości. Strzelcem bramki Cody Gakapo.
Holendrzy z czasem zyskiwali przewagę. Polacy liczą na kontry. PGE Stadion Narodowy uciszony od pierwszej bramki Holendrów. Polacy chwilami zamknięci w okolicach swojego pola karnego wydają się bezsilni. Kibice kwitują grę reprezentacji gwizdami.
37 minuta – pierwsza groźna kontra Polaków. Strzał Zalewskiego trafia w ręce holenderskiego bramkarza Pasveer`a.
Koniec pierwszej połowy. Jedyne co można było zapisać w annałach to, że Robert Lewandowski nie zdobył bramki na Stadionie Narodowym już 400 minut…
Początek drugiej połowy nie zmienia obrazu gry. Wciąż atak pozycyjny Holendrów i Polacy liczący na kontry.
53 minuta. Znakomita kontra, Milik strzela obok bramki. 100 procentowa okazja reprezentacji Polski niewykorzystana. Podawał Zieliński. Chwila później kontra Szymańskiego – strzał ponad bramką. Reprezentacja Polski wciąż skupiona na kontratakach – Holendrzy na ataku pozycyjnym.
60 minuta. 2:0! Znakomite rozegranie piłki w polu karnym, Szczęsnego pokonuje Steven Bergwijn. Grobowa cisza na Stadionie Narodowym.
Czesław Michniewicz cały czas przy linii bocznej, Lous van Gaal spokojnie na ławce drużyny holenderskiej.
Holendrzy coraz bardziej swobodni w okolicach polskiej bramki. Taktyka kontrataków Polaków nie zdaje egzaminu. Michniewicz decyduje się na zmianę. Na boisko w 79minucie wchodzą debiutant Sókraś i Bereszczyński. Schodzą Zieliński i Frankowski.Michniewicz stawia na atak w ostatnich minutach meczu.
Obraz meczu bez zmian. Polacy zamknięci w obronie do końca meczu… Michniewicz w 87 minucie wpuszcza kolejnego debiutanta z zaledwie 26 meczami w ekstraklasie (Łęgowski). Przypomina to politykę kadrową związana z promowaniem zawodników bez wartości z czasów afery „Fryzjera” w której rola Michniewicza wciąż pozostaje dyskusyjna …
Dwie stracone bramki to sukces przy biernej postawie Polaków i przemyślanej grze Holendrów. Koniec meczu, gwizdy publiczności wychodzącej ze Stadionu Narodowego. Robert Lewandowski bez strzału na bramkę.
red.
fot. arch.