AktualnościCelebryciSport

Zmasakrowany Różal zabrał głos!

Po walce na gali Genesis w której toczono pojedynki na gołe pięści głos zabrał Marcin Różalski. Jego pojedynek zakończony masakrą “Różala” był walką wieczoru.

Amerykanin Josh Barnett zdecydowanie wygrał walkę z Marcinem Różalskim na gali Genesis. Walka zapowiadana jako pojedynek wieczoru zakończył się przed czasem z powodu kontuzji Marcina Różalskiego.

Różal po drugiej rundzie nie widział na jedno oko rozbite jeszcze na początku pojedynku. To skłoniło sędziego do przerwania walki.

W mediach kolejny raz rozgrzały dyskusje czy tak niebezpieczne pojedynki mogą być uznawane za sport. Różal do swej walki odniósł się w mediach społecznościowych.

“Mi nic nie jest, oprócz bycia przez dłuższą chwilę jednookim Różalem. Teraz, gdy schodzi adrenalina, zaczynam odczuwać ból. Nie wstydzę się porażek, nie boję się ich, wiem, że są wliczone w naszą pracę i akceptuję to. Nie da rady, żeby obaj zawodnicy wygrywali. Przykro jest zawsze i każdemu w każdej dziedzinie, jak nie idzie po naszej myśli, ale jak mówi przysłowie: raz na wozie, raz pod wozem. Obity jestem, ból dokucza i grosik zarobiłem” – napisał na Instagramie.

Marcin Różalski ma 42 lat i intensywną karierę za sobą. Liczne walki spowodowały u niego wiele problemów ze zdrowiem. Ma m.in. niedowłady nóg co wyklucza go z walk w formule MMA. O swojej przyszłości zdecyduje gdy zaleczy obecne kontuzje.

Pełen tekst oświadczenia:

Dzień dobry Szanowni Państwo.
Na początku baaardzoo chciałbym podziękować Wszystkim za wszystkie smsy,wiadomości na srejsie i insta,za telefony.Przeprasza,że nie odpisuje,nie odbieram,ale przed walką raczej skupiałem się na bitwie,a teraz nie dam rady bo jest mnóstwo życzeń,gratulacji i ciepłych słów.Bardzo za nie dziękuję.Mi nic nie jest,oprócz bycia przez dłuższą chwilę jednookim Różalem i teraz gdy schodzi adrenalina zaczynam odczuwać ból.Nie wstydzę się porażek,nie boję się ich,wiem,że są wliczone w Naszą pracę i akceptuję to.Nie da rady,żeby Obaj Zawodnicy wygrywali.Przykro jest zawsze i każdemu w każdej dziedzinie jak nie idzie po Naszej myśli,ale ja mówi przysłowie raz na wozie,raz pod wozem.Ja stoczyłem 1 walkę,nie.całą bo 2 rundy po 3 minuty.Obity jestem,ból dokucza i grosik zarobiłem.Niskie ukłony,mega szacunek i wielkie uznanie dla Wojowników,którzy walczyli w niedawnych turniejach walk z gołymi pięściami i jeszczes zdarzało się,że za Swoje bitwy nie otrzymali wynagrodzeń,lub bardzo niskie.Podziwiam Was za charakter,ducha walki,determinację.Ciężki kawałek chleba.Mam nadzieję,że.Promotorzy i Organizatorzy docenią Wasze wielkie serca i pewne rzeczy się zmienią na korzyść Wojowników bo nie wyobrażam sobie po wczorajszym debiucie,żeby zostało tak jak było do tej pory.Wielkie ukłony dla Josha za mega walkę i bardzo miłe słowa pod moim adresem.Takie słowa z ust Mistrza to wielka nagroda.Jego wieczór,Jego walka,wspaniale widział i Swoimi patentami zdominował moje.Wydaje mi się,że dobra bitka była i można było ka obejrzeć i nie zwymiotować z nudów.Mam nadzieję,że wszyscy są usatysfakcjonowani.Moi Kibice dobrą walką,choć wynik nie po Naszej myśli i mam nadzieję,że nie zostaliście oszukani i okradzeni płacąc ppv i ogladając z mojej strony flaki z olejem.Ci co życzyli porażki też są zadowoleni bo dostali to co chcieli,więc na zdrówko.Dziękuję Kumplom z BAD COMPANY MC POLSKA za wsparcie,mega wprowadzenie do klatki,za wszystko,za to,że jesteście.Michałowi Materli,Arturowi Szpilce,Łukaszowi Jaroszowi,Tomkowi Sararze,Mariuszowi Cieślińskiemu i Wszystkim Wielkim Wojownikom,którzy mi wiwatowali,kibicowali.

Na podstawie: Instagram

Facebook Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *